aaa4
Dołączył: 04 Lip 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:06, 25 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
-Nie boj sie, jeszcze bardziej paskudnych. Jestes moim wytrychem. Moim atutowym waletem, ktorego schowam w rekawie. Krol albo as bylby lepszy, ale bedziemy musieli zablefowac.
-Nie wierze - powtorzyl uparcie Tommy. - A nawet jesli masz racje, po co mialbym sie w to pakowac?
Key zasmial sie.
-Po co? Ubogi Cailis czy imperium aTan, kariera ksiegowego czy wladza nad galaktyka, tajemnice oper mydlanych albo planeta Graal - wybieraj!
-To nie moje. W galaktyce jest juz Artur Curtis, prawda?
-Dla ciebie tez znajdzie sie miejsce, zaufaj mi.
Chlopiec milczal. Key ze znuzeniem odchylil sie w fotelu.
-Ktora godzina? - zapytal.
Tommy zerknal na zegarek, ale Key nie zwracal sie do niego.
-Wpol do czwartej czasu miejscowego - oznajmil kuter soczystym barytonem. - Key, stary, jestem wstrzasniety twoja opowiescia! W takie gowno jeszcze zaden przyglup nie wdepnal!
-Zamknij sie - poprosil Key. - Odzwyczailem sie od ciebie.
Badz czula i troskliwa dama.
-Jak sobie zyczysz, mily. Czy wyczyscic twoje pistolety? - zagruchal statek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|